wtorek, 10 marca 2009

Anetko u mnie dżem to podstawa każdego śniadania :) Najczęściej truskawkowy lub ananasowy. Zamierzam się przeżucić na jakieś pieczywo typu Wasa, bo jak kupuje razowy to jem tydzień a potem pleśnieje :D
Anetko przepraszam za brak podpisu poprawie się :)
No i jestem pełna podziwu dla Twojego zaparcia co do ćwiczeń łał ogromne BRAWA!  Ja za 20 minut idę pobiegać (znalazła sąsiadke do tego sportu we dwie zawsze razniej). A potem brzuszki dziś już po 40 dwie serie rano i wieczorem (nie chce wystartować od 100 bo zakwasy mnie zjedzą).
Ja dziś na śniadanie kanapke razowego właśnie z dżemem ananasowym. Na obiad 2 ziemniaczki, 1 mielony i kopiec surówki. I dopajam wszystko wodą żywiec zdrój truskawka i herbatą pu-erh.
Anetko widzę, że z czasem wstępuje w Ciebie duch walki DO BOJU ANETKO, DO BOJU!
A tak z innej beczki, czuje się już znacznie lżej, bardziej mi się chce dziś nawet spore porządki w ogrodzie zrobiłam. Tylko pojawiają się kolejne problemu skóra na brzuchu wygląda słaba po zrzuceniu już kilku kilogramów mam nadzieje, że ćwiczenia ją poprawią i szukam jeszcze jakiego dobrego kremu.
Ps. ten błonnik z ananasem wygląd bardzo ciekawie i jest nie drogi a to duży plus. Na pewno śięgne po niego w razie konieczności, narazie nie mam problemów z zaparciami ani z chęcią jedzenia więc niech będzie w rezerwie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz